Jednym z podstawowych pytań nasuwających się przez osoby doznające działań alienacyjnych jest pytanie jak sobie radzić z tym problemem. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza z punktu widzenia dziecka, była by efektywna mediacja lub terapia rodzinna, bądź rodzicielska. Jednak możliwość takiego rozwiązania często
Areszt za znęcanie się nad rodziną. Od 12 lat znosiła ciągłe upokorzenia, groźby i wyzwiska. Ofiarą przemocy domowej była nie tylko ona, ale również troje jej dzieci. W końcu zdesperowana zdecydowała się powiadomić Policję. 39-latek, który znęcał się nad swoją rodziną usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany.
Paul Hanaoka/Unsplash. REKLAMA. 16-letnia Julia oskarżyła własną matkę o gwałt, bicie i znęcanie się. System w takiej sytuacji zazwyczaj przyjmuje wersję domniemanej ofiary za pewnik. Matkę wtrącono za kratki. Po czasie okazuje się, że jej córka najprawdopodobniej kłamała. Oskarżona to Agnieszka Tucholska z Bolesławca.
Przemoc psychiczna w małżeństwie polega na traktowaniu drugiej strony tak, aby doprowadzić do jej cierpienia emocjonalnego. Przemocą psychiczną są: poniżanie, zastraszanie, nadmierna kontrola czy ciągłe krytykowanie. Przemocą psychiczną są: wyzwiska, manipulacja, groźba czy szantaże. Przemoc psychiczna jest podstawą, aby
Moja prośba o pomoc dotyczy sprawy mojego brata. Został on oskarżony o znęcanie psychiczne i fizyczne nad konkubiną i córką. Jednak sprawa jest dość skomplikowana. Opowiem wiec cala sytuacje: kobieta mojego brata zaszła w ciążę, na pół roku przed rozwiązaniem brat wprowadził się do niej.
3 miesięcy do 5 lat – za znęcanie się psychiczne lub fizyczne nad osobą najbliższą, a także osobą będąca w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy, 6 miesięcy do 8 lat – w przypadku gdy doszło do znęcania się nad osobą nieporadną, ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny,
. Znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad osobą bliską Podstawę prawną niniejszej opinii stanowią przepisy Kodeksu karnego ( Zgodnie z treścią art. 207 § 1 „Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Istotny dla Pani babci jest fakt, iż zachowanie syna i jego małżonki w mojej ocenie jest zachowaniem innym aniżeli zwyczajne znieważanie. Kiedy zachowanie względem innej osoby można uznać za znęcanie się? O uznaniu za „znęcanie się” zachowania sprawiającego cierpienie psychiczne ofiary powinna decydować ocena obiektywna, a nie subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Powszechnie przyjętym jest, iż za znęcanie się nie może być uznane zachowanie sprawcy, które nie powoduje u pokrzywdzonego poważnego cierpienia moralnego, ani w sytuacji gdy między osobą oskarżoną a pokrzywdzoną dochodzi do wzajemnego „znęcania się”. Innymi słowy, aby można było pociągnąć syna babci i jego małżonkę do odpowiedzialności karnej, musiałaby ona doznać cierpienia moralnego, tj. być w poczuciu przygnębienia, troski, smutku, zaniżonej samooceny, braku wiary we własne możliwości. W piśmiennictwie oraz w orzecznictwie Sądu Najwyższego pod pojęciem znęcania się rozumie się zachowanie polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub cierpień moralnych. Mogą to być działania powtarzające się lub jednorazowe, charakteryzujące się intensywnością i rozciągłością w czasie (zob. A. Marek, Kodeks..., s. 394; także wyrok SN z 30 sierpnia 1971 r., I KR 149/71). O uznaniu danego czynu za znęcanie się mają decydować przesłanki o charakterze obiektywnym, a nie subiektywne odczucia pokrzywdzonego. Na takie znaczenie tego znamienia wskazał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 6 sierpnia 1996 r., sygn. WR 102/96, stwierdzając, że: „istota przestępstwa określonego w art. 184 § 1 [ z 1969 r.; obecnie art. 207 § 1 polega na jakościowo innym zachowaniu się sprawcy, aniżeli na zwyczajnym znieważeniu lub naruszeniu nietykalności osoby pokrzywdzonej. O uznaniu za »znęcanie się« zachowania sprawiającego ból fizyczny lub »dotkliwe cierpienia moralne ofiary« powinna decydować ocena obiektywna, a nie subiektywne odczucie pokrzywdzonej. Pewne jest to, że za »znęcanie się« w rozumieniu art. 184 § 1 [ z 1969 r.; obecnie art. 207 § 1 nie można uznać zachowania się sprawcy, które nie powoduje u ofiary »poważnego bólu fizycznego lub cierpienia moralnego«, ani sytuacji, gdy między osobą oskarżoną a pokrzywdzoną dochodzi do wzajemnego »znęcania się«. (...) Przez »znęcanie się« w rozumieniu art. 184 § 1 [ z 1969 r.; obecnie art. 207 należy rozumieć także umyślne zachowanie się sprawcy, które polega na intensywnym i dotkliwym naruszeniu nietykalności fizycznej lub zadawaniu cierpień moralnych osobie pokrzywdzonej w celu jej udręczenia, poniżenia lub dokuczenia albo wyrządzenia jej innej przykrości, bez względu na rodzaj pobudek”. Przemoc w domu - jak udowodnić znęcanie fizyczne i psychiczne? Pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż znęcanie występuje wówczas, gdyby zachowanie syna babci i jego małżonki było działaniem powtarzającym się. Z treści pytania wynika, iż z takowym działaniem mamy do czynienia. Z treści Pani pytania nie wynika nadto, jakoby babcia dysponowała jakimkolwiek dowodem, że syn i jego małżonka znęca się nad nią psychicznie. Bardzo często w tego rodzaju sprawach zeznają świadkowie, którzy nie są naocznymi świadkami zdarzenia, lecz pośrednimi – przez włączony telefon na bieżąco nasłuchują jak wygląda sytuacja w domu, a następnie opis zdarzenia jest przenoszony na papier. Proszę zauważyć, iż sąsiedzi, choć oficjalnie mogą niczego nie słyszeć, mogą dysponować wiedzą na temat sytuacji Pani babci. Groźby pozbawienia życia kierowane do innej osoby Wskazuje Pani nadto, jak w kierunku babci kierowane są groźby pozbawienia życia. Nie ulega wątpliwości, iż zachowanie syna i jego małżonki, w powiązaniu ze znęcaniem psychicznym, może zmierzać do śmierci Pani babci i przejęcia mieszkania. Groźbę karalną stanowi zapowiedź popełnienia przestępstwa na szkodę osoby, która jest adresatem takiej groźby lub osoby jej najbliższej w rozumieniu art. 115 § 12 Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 24 sierpnia 1987 r., sygn. akt I KR 225/87 nie ma przy tym znaczenie forma wyartykułowania groźby. Może być ona wyrażona nie tylko słownie, ale także przez każde zachowanie się sprawcy, które w sposób niebudzący wątpliwości uzewnętrznia groźbę popełnienia przestępstwa. Może to być pismo, gest, wyraz twarzy i każde inne zachowanie, które w sposób ewidentny i zrozumiały dla pokrzywdzonego wyraża swoją treść intelektualną. Istotnym z punktu widzenia interesu Pani babci jest fakt, iż dla bytu niniejszego przestępstwa nie jest konieczne stwierdzenie obiektywnego niebezpieczeństwa realizacji groźby. Innymi słowy nie jest ważne czy sprawca miał rzeczywisty zamiar spełnienia, ani też czy miał faktycznie możliwości jej spełnienia, jak również i to, w jakim faktycznie celu sprawca wyraża groźbę. Sąd Najwyższy wielokrotnie w swoich orzeczeniach dawał wyraz, iż ważny jedynie jest subiektywny odbiór tej groźby u pokrzywdzonego, tj. to, czy faktycznie wzbudziła ona u niego obawę spełnienia, czy wywołała uczucie strachu lub zagrożenia (zob. wyrok SN z 27 kwietnia 1990 r., IV KR 69/90,; wyrok SA w Lublinie z 11 października 2005 r., II AKa 233/2005). Właściwość sądu w sprawach o znęcanie się Miejscowo właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd, w którego okręgu popełniono przestępstwo. W przedmiotowej sprawie miejscem popełnienia przestępstwa jest, jak mniemam, dom, w którym zamieszkuje Pani babcia. Zanim jednak sprawa trafi do sądu (o ile trafi) zasadnym jest złożenie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 207 § 1 i art. 190 Niezwykle istotną rolę w takim postępowaniu będą odgrywały dowody z osobowych źródeł dowodowych (tj. świadkowie). Od strony przedmiotowej pojęcie znęcania się oznacza zachowanie z czynności pojedynczych, które razem wzięte prowadzą do naruszenia takich dóbr jak np. zdrowie, wolność osobistą, cześć, mienie. Całe to postępowanie w sprawie ww. czynu, określa się całościowo jako znęcanie się. Nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym Jednym ze środków karnych, o których mowa w art. 39 jest nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym. Zgodnie z art. 41a który określa zasady orzekania ww. środka karnego: „Art. 41a. § 1. Sąd może orzec obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób, zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu lub nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym w razie skazania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego lub inne przestępstwo przeciwko wolności oraz w razie skazania za umyślne przestępstwo z użyciem przemocy, w tym przemocy przeciwko osobie najbliższej; obowiązek lub zakaz może być połączony z obowiązkiem zgłaszania się do Policji lub innego wyznaczonego organu w określonych odstępach czasu. § 2. Sąd orzeka obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób, zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu lub nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym w razie skazania na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego; obowiązek lub zakaz może być połączony z obowiązkiem zgłaszania się do Policji lub innego wyznaczonego organu w określonych odstępach czasu. § 3. Sąd może orzec obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób lub zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu na zawsze w razie ponownego skazania sprawcy w warunkach określonych w § 2. § 4. Orzekając zakaz zbliżania się do określonych osób, sąd wskazuje odległość od osób chronionych, którą skazany obowiązany jest zachować.” Niezwykle trudno jest określić czasokres takiego postępowania, albowiem w znacznym stopniu jest to uzależnione od wielkości jednostki policji (prokuratury), która będzie prowadziła dochodzenie. Zgodne z art. 325i § 1 dochodzenie powinno być ukończone w ciągu 2 miesięcy. Prokurator może przedłużyć ten okres do 3 miesięcy, a w wypadkach szczególnie uzasadnionych – na dalszy czas oznaczony. Reasumując, w chwili obecnej Pani jako wnuczka może wysłać pismo do syna babci i jego małżonki, w którym zostanie wskazane, że ich zachowanie może wypełniać znamiona czynów, o których mowa w art. 207 § 1 jak i 190 § 1 Pismo takie winno wskazywać konsekwencje takiego zachowania i możliwość orzeczenia wobec nich środka karnego w postaci nakazu opuszczenia lokalu (nikt nie będzie brał pod uwagę, że nieruchomość wcześniej była babci). Jeżeli wezwanie nie będzie skuteczne, wówczas zasadnym jest zawiadomienie policji o możliwości popełnienia przestępstwa. Jeżeli chodzi o wymeldowanie, to nie dysponuję informacją, czy Pani babcia jest wyłącznym właścicielem mieszkania, czy była zawierana umowa najmu, użyczenia. Ta wiedza dopiero umożliwiałaby rozwinięcie tematu w tym aspekcie. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
W świetle polskiego prawa znęcanie się – zarówno fizyczne, jak i psychiczne – jest przestępstwem, za które sprawcy może grozić nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Znęcanie się należy do kategorii przestępstw przeciwko rodzinie i opiece, które reguluje rozdział XXVI Kodeksu karnego. Zgodnie z ust. 1 art. 207. tegoż Kodeksu:Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat karę – tj. od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – przepisy przewidują za znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub kolei tym sprawcom, którzy znęcają się nad ofiarą ze szczególnym okrucieństwem, grozi od roku do 10 lat pozbawienia w przypadkach, w których następstwem znęcenia się jest próba samobójcza pokrzywdzonego, sprawca podlega karze od 2 do 12 lat więzienia, niezależnie od tego, czy próba ta zakończyła się w sprawach dotyczących znęcania się fizycznego bądź psychicznego sąd ma prawo orzec również zakaz zbliżania się sprawcy do pokrzywdzonego, a także nakaz okresowego opuszczenia przez sprawcę lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym (art. 41a kk). Należy dodać, że skazany, który nie zastosuje się do nakazu lub zakazu sądu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (art. 244 kk).
Małgorzata Oberlan Kobieta też potrafi: pić na umór, bić do krwi, słowami odebrać chęć do życia. Jeśli zaś chodzi o przemoc emocjonalną, to jest w niej mistrzynią. Matka Polka Przemocowa coraz częściej staje przed sądem za znęcanie się nad dziećmi i mężem. Edyta spod Torunia przez piętnaście lat znęcała się psychicznie i fizycznie nad córkami i mężem - orzekł niedawno sąd. Aldona, też z podtoruńskiej miejscowości, latami dręczyła męża i córkę między innymi zmuszając do... egzorcyzmów. Ewelina z Bydgoszczy natomiast właśnie oskarżona została o psychiczne znęcanie się nad dwiema córkami i ich ojcami (każda ma innego), bo broniła im kontaktów ze sobą. Historie tych trzech matek pokazują, że kobieta też potrafi być okrutna. Ich przypadki łamią tabu wokół matczynej przemocy. Być może dopiero nadchodzi na to w Polsce odpowiedni czas, skoro w przypadku każdej z nich znęcanie się nad bliskimi miało trwać długimi latami. Czasem ofiara głośno wołała o sprawiedliwość, ale jej głos był ignorowany. -Tak było w moim przypadku - mówi Łukasz Bryske, bydgoszczanin, pierwszy mąż Eweliny. Ewelina, oskarżona o przemoc psychiczną O Łukaszu Bryske świat usłyszał już kilka lat temu. Ojciec jedenastoletniej dziś Pauliny od dawna toczy boje o to, by móc spotykać się z córką. Pikietuje, głoduje, protestuje, apeluje do parlamentarzystów, rzeczników praw wszelakich, skutecznie dobił się nawet do Strasburga. I cóż z tego? Matka dziewczynki robiła i robi wiele, by kontakty z dzieckiem uniemożliwić. Nie pomagały nakładane na nią grzywny sądowe (nałożyć łatwo, wyegzekwować trudno), upomnienia, medialne akcje Łukasza. - Gdyby podliczyć latami, to przez połowę swojego życia moja córka nie widziała mnie. Nikt nam nie zwróci tego czasu, jej dzieciństwo się już nie powtórzy. Jaki czas jest teraz? Córki nie widziałem od półtora roku... - zawiesza głos bydgoszczanin. I dodaje, że podobnie ma teraz drugi partner Eweliny. Być może coś zmieni sprawa karna w sądzie, która czeka matkę Ewelinę. Na 31 sierpnia 2020 roku datowany jest akt oskarżenia, który przygotowała Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Południe. Akt bardzo nietypowy, podkreślmy. Ewelinie W. zarzuca się w nim, że znęcała się psychicznie nad dwiema córkami i dwoma ich ojcami. Jednym jest właśnie Łukasz, drugim Marcin - tata siedmioletniej Aleksandry, drugi partner bydgoszczanki. Pod oskarżeniem podpisała się kobieta - prokurator Justyna Racinowska. Według śledczych, kobieta nad pierwszym ojcem i starszym dzieckiem znęcała się przez dziewięć lat (2011-2020), nad drugą parą - przez rok (2019-2020). W jaki sposób? "Stosowała różne formy przemocy emocjonalnej poprzez celowe uniemożliwianie kontaktów z córką, nieudzielanie informacji dotyczących dziecka, wypowiadanie się w obecności dziecka w sposób negatywny i obraźliwy o ojcu, informowanie małoletniej o przebiegu toczących się postępowań sadowych dotyczących władzy rodzicielskiej, czym dążyła do zaszczepienia (tu: kolejno personalia dziewczynek) krytycznego obrazu ojca i całkowitego zerwania więzi rodzicielskiej". Na jakie kobiety wyrosną dziewczynki, w które od dziecka sączy się nienawiść do ojców? Czy mężczyznom kiedykolwiek uda się odbudować zerwane z córkami więzi? "Przesłuchana Ewelina W. nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Złożyła wyjaśnienia, w których winą za zaistniałą sytuację rodzinną obarczyła Łukasza Bryske" - odnotowała w aktach prokuratura. Oskarżenie oparła na nagraniach, zeznaniach świadków i opiniach biegłych psychologów i psychiatrów. O winie Eweliny rozstrzygać będzie sąd karny. Już w piątek natomiast, 30 października, sąd rodzinny znów pochyli się nad kontaktami Łukasza z córką. W listopadzie natomiast rozstrzygnąć ma się kwestia skierowania Eweliny na terapię. Wnioskują o to obaj ojcowie. Edyta, skazana za lata piekła Edyta G. to alkoholiczka. Pije codziennie - odnotował sąd. Nikt z jej rodziny nie zliczy już, ile awantur wszczęła po wypiciu alkoholu od 2004 do 2019 roku. Dziesiątki? Setki? W ich trakcie agresję wyładowywała na mężu i córkach. Piekło, które własnej rodzinie zgotowała Edyta, znalazło finał przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Nieprawomocnym jeszcze wyrokiem karnym z 23 września br. kobieta została uznana winną znęcenia się psychicznego i fizycznego nad mężem i córkami przez okres aż 15 lat (2004-2019). Skazana została na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Gdy wyrok się uprawomocni, będzie miała dwa tygodnie na wyprowadzkę z domu. Ma też nie kontaktować się z pokrzywdzonymi, powstrzymać się od picia oraz słuchać kuratora. Obok Edyty G. skazany został w tym samym procesie jej kompan od picia - recydywista Marek I. Jemu sąd szansy na poprawę już nie dał. Za grożenie pobiciem mężowi i córce Edyty G. oraz nachodzenie ich w domu skazany został na 1 rok i 4 miesiące bezwzględnego więzienia. Do tego ma zakaz kontaktowania się z ofiarami przez 5 lat. Co działo się pod dachem tego domu w miejscowości K. w gminie Lubicz? Sądowy opis koszmaru mrozi krew w żyłach. Trudno uwierzyć, że ciągnął się przez kilkanaście lat. "Dziwki, kur...y, szmaty", "Żałuję, że was urodziłam", "Do niczego się nie nadajecie", "Wypier...ę was z domu" - te słowa padały regularnie. Córki były przez matkę nie tylko wulgarnie wyzywane, ale i poniżane, upokarzane, ośmieszane. Więcej - jak ustalił sąd - matka biła je też po głowach, wymierzała ciosy w tułów, szarpała, popychała. Podobną agresję Edyta kierowała wobec męża. On także był wyzywany i bity. Wszystkich domowników pijana Edyta G. straszyła swoimi znajomymi. "Chłopcy was sczyszczą!" - groziła. Albo zapowiadała, że wszyscy od chłopców "dostaną wpier...l". Policja przyjeżdżała, interweniowała i odjeżdżała. Scenariusz jednak się powtarzał. W roku 2018 kobieta znalazła sobie stałego kompana do picia, w osobie wspomnianego recydywisty. Przełomem był dzień, w którym w pijackim widzie biegała po domu z nożem w ręku, grożąc, że wszystkich pozabija. Zdawało jej się, że mąż lub córka schowali jej komórkę. Tym razem interwencja policji poskutkowała prokuratorskim śledztwem, aktem oskarżenia, a potem sądowym procesem. Wyrok jest na razie nieprawomocny. Niepoczytalna Aldona i egzorcyzmy Przypadek Aldony W., dojrzałej wiekiem mieszkanki jednej z podtoruńskich miejscowości, był głośny w całym kraju. Rzadko bowiem zdarza się, by sąd zajmował się przemocą wobec domowników, powstałą na gruncie fiksacji religijnej. Co dodajmy, nie wyklucza tego, że Matka Polka Przemocowa całkiem często ją uprawia. Przypomnijmy. Jesienią ubiegłego roku zapadł w Toruniu wyrok w tej drastycznej sprawie. Postępowanie zostało ostatecznie umorzone ze względu na niepoczytalność sprawcy. Na mocy orzeczonego wyroku Aldona W., oskarżona o znęcanie się nad córką i mężem, poddać musiała się terapii. Otrzymała też nakaz opuszczenia domu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonymi, zakaz kontaktowania się z nimi i zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów. Sprawa była niezwykle drastyczna i toczyła się z wyłączeniem jawności. Przytoczyć zatem możemy tylko ustalenia śledczych. Według nich 55-letnia dziś Aldona W. spod Torunia zdiagnozowała u bliskich opętanie przez demony i zmuszała ich do praktyk religijnych, w tym egzorcyzmów. Na skutek dręczenia jej córka cztery razy miała targać się na życie. Dramat dziewczyny trwał pięć lat (2012-2017). Wtedy matka zmuszała nieporadną córkę do obrzędów religijnych i egzorcyzmów, oblewała ją święconą wodą, przeszkadzała w odpoczynku i nauce głośnym słuchaniem pieśni religijnych. Do tego ciągle miała ją niepokoić, wywoływać awantury, znieważać i wmawiać dziewczynie, że opętały ją demony. Podobnie dręczyła Aldona W. swego męża. Jak ustaliła prokuratura, koszmar mężczyzny zaczął się w październiku 2016 roku, gdy wrócił do rodzinnego domu z pracy za granicą. Żona również u niego rozpoznała opętanie przez demony. Puszczała mu głośne pieśni religijne i zmuszała do obrzędów. Do tego, jak dowodzili śledczy, prowokowała awantury, poniżała go i upokarzała. Orzeczony wyrok świadczył o tym, że w toku procesu udowodniono Aldonie znęcanie się nad bliskimi. Sprawę umorzono z uwagi na stan zdrowia kobiety i jej niepoczytalność. Prokuratura nie apelowała, bo za najważniejsze uznała ochronę ofiar przemocy, którą wyrok zagwarantował. Stereotyp: kobieta tylko ofiarą przemocy Statystycznie sprawcą przemocy domowy najczęściej jest mężczyzna. Proporcje co roku są podobne. W 2019 roku, jak podała Komenda Główna Policja, mężczyzn podejrzewanych o przemoc było 68 tys. 148, a kobiet 6 tys. 448. Znawcy tematu od lat zwracają jednak uwagę, że prawdziwe proporcje mogą być inne. "Jeżeli nawet stwierdza się niepodważalne akty przemocy ze strony kobiety (np. bicie męża zamroczonego alkoholem), często jesteśmy gotowi usprawiedliwiać te akty rozpaczliwą sytuacją kobiety. Istnieje silna tendencja do stereotypizacji kobiet jako ofiar i mężczyzn jako sprawców. W związku z tym sygnały świadczące o stosowaniu przemocy przez kobiety są lekceważone i czarno-biały obraz pozostaje niezmącony" - sygnalizował już dekadę temu terapeuta Tomasz Garstka (dwumiesięcznik "Niebieska Linia", 1999 rok). Joanna Stojer-Polańska, prawniczka, kryminalistka, wykładowczyni akademicka i autorka licznych publikacji, o niewinnych z założeniach kobietach pisze tak: "Są domy, gdzie to ona go bije, krzyczy, grozi, szantażuje. A jemu trudno jest poprosić kogokolwiek o pomoc. Bo byłoby mu jeszcze bardziej wstyd. Może zasłużyłem? Może ona się zmieni? Albo zgłosi, że to ona jest bita? Bo nigdy nie zobaczę już dzieci? Bo to jej uwierzy policja? Trudno wyobrazić sobie, że przychodzi do komisariatu dorosły facet i mówi, że kobieta go bije. Praktycznie w każdym takim przypadku dochodzi do wiktymizacji wtórnej – policjanci będą zadawać krępujące pytania, może się uśmiechną pod nosem i zasugerują, że jest mięczakiem, a problem powinien rozwiązać sam" (w: "Ciemna strona kobiet", Newsweek Psychologia Extra, 1/17). Jeszcze trudniej policjantom uwierzyć w znęcającą się matkę, o której opowiada dziecko...
Rodzice i dzieci są obowiązani do wzajemnego szacunku i wspierania się. Obowiązek wzajemnego szacunku to nakaz wzajemnego przestrzegania dóbr osobistych między rodzicami a dziećmi. Zgodnie z art. 16 konwencji o prawach dziecka: 1. Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację. 2. Dziecko ma prawo do ochrony prawnej przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom. Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych. Dopuszczalne są jednak zachowanie, stanowiące jedyny dostępny sposób okazania dezaprobaty w sytuacjach, w których perswazja nie znajduje zastosowania z uwagi na niedostateczny jeszcze stopień rozwoju intelektualnego najmłodszych dzieci. Doświadczony rodzic powinien czytelnie zasygnalizować dziecku, że ta dezaprobata odnosi się tylko do jego zachowania, a nie generalnie do jego osoby. Kary cielesne, znęcanie i bicie dziecka Poznań Stosowanie kar cielesnych przez rodziców wypełnia często definicję przemocy w rodzinie. Jeżeli stosowanie kar cielesnych prowadzi do bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka, pracownik socjalny może odebrać dziecko i umieścić je u innej niezamieszkującej z nim osoby najbliższej, w rodzinie zastępczej lub w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Stosowanie kar cielesnych może prowadzić do wszczęcia procedury założenia Niebieskiej Karty. Kwestię Niebieskiej Karty opracowaliśmy już TUTAJ. Kodeks karny penalizuje w art. 207 § 1 znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad dzieckiem. Przepis ten przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a w przypadku szczególnego okrucieństwa od roku do 10 lat. Kwestię znęcania się psychiczne o i fizycznego jako przestępstwo opracowaliśmy już TUTAJ. W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji, prosimy przejść do zakładki kontakt. Z wyrazami szacunku.
Znęcanie się psychiczne to rodzaj złego traktowania i agresji. Poza tym może mieć krzywdzący wpływ na osobowość osoby, która jest źle traktowana: od depresji po myśli samobójcze. Z tego powodu takie złe traktowanie powinno być raportowane tak samo jak znęcanie się może na pierwszy rzut oka znęcanie się psychiczne nie ma aż tak widocznych skutków jak znęcanie się psychiczne. Jednak jego następstwa istnieją i trwają tak samo długo, a nawet dłużej niż skutki przemocy tego wiele osób ma problemy ze sklasyfikowaniem przemocy psychicznej jako formy znęcania się, złego traktowania, lub prawdziwej się psychiczneJak sama nazwa sugeruje, znęcanie się psychiczne to rodzaj przemocy, którą jedna osoba wywiera na drugą. Może przyjmować różne formy i zazwyczaj charakteryzują ją: Nastawienia, działania i słowa mające na celu ośmieszenie lub poniżenie danej osoby, Wyzwiska, Nieprzychylność, Izolowanie innych osób, Kompromitowanie. Tym samym, podobnie jak znęcanie się fizyczne, to rodzaj przemocy i złego traktowania. To agresja wobec innej osoby, zazwyczaj słowna, podczas której osoba znęcająca się wykorzystuje bolesne wyrażenia, aby postarać się poniżyć lub znieważyć wybraną tym, ponieważ agresja nie jest łatwa do zaobserwowania, zazwyczaj trwa przez dłuższy czas. Właśnie dlatego ofierze drastycznie spada poczucie własnej wartości i pojawia się negatywny obraz samego siebie. Tym samym może uwierzyć, że osoba, która znęca się nad nią, mówi się psychiczne nie ma preferencji. Dlatego też może dotknąć dzieci, nastolatków, dorosłych lub starsze osoby. Poza tym nie ma jednego określonego środowiska, w którym do niego dochodzi. Oznacza to, że może pojawić się w rodzinie, między przyjaciółmi, w związku, w pracy, pamiętać, że mogą pojawić się świadkowie takiej przemocy. Dlatego też dzieci mogą być świadkami wypadków w domu lub współpracownicy mogą zaobserwować szefa, który poniża ich kolegę. Może to również wpływać na zdrowie emocjonalne znęcania się psychicznegoAgresor zawsze stara się podważać poczucie własnej wartości swojej ofiary, wytwarzając zależność emocjonalną w długotrwałego znęcania się psychicznego jest w wielu przypadkach niezauważalny. Własnie dlatego trudno jest je wykryć. Może mieć z tym problem nawet ofiara takiej poczucie własnej wartościNiskie poczucie własnej wartości może stanowić jedną z przyczyn znęcania się, jak również jedną z konsekwencji. Oznacza to, że niskie poczucie własnej wartości może stanowić czynnik, który motywuje sprawcę do rozpoczęcia znęcania się, a jednocześnie, z powodu złego traktowania, będzie obniżać poczucie własnej wartości rzeczywistości słabość ofiary to jedna z rzeczy, która przyciąga oprawców. Dzięki niej wiedzą, gdzie mają uderzyć, aby zabolało. Oprawca będzie cały czas powtarzał, że ofiara jest nic nie warta, poniżał ją i znieważał. Jednocześnie ofiara zacznie w to wierzyć, wzmacniając związek oparty na i niepokójOsoby, które cierpią z powodu znęcania się psychicznego, wykazują wysoki poziom stresu i niepokoju. Dzieje się tak głównie dlatego, że nie są w stanie dojrzeć tego, co się naprawdę dzieje. Często nawet nie są świadome, że są ofiarami znęcania się i że zachowanie sprawcy przemocy nie jest normalne ani powszechnie winyJak już wspomnieliśmy wcześniej, ofiara ma niski poziom poczucia własnej wartości i negatywnie postrzega samą siebie, co pogłębia się pod wpływem ataków agresora. Z tego powodu często obwinia samą siebie za znęcanie się. Tym samym są w stanie usprawiedliwiać znęcanie się twierdząc, że to jej związku z tym agresor, zwłaszcza w związku, zaczyna zwiększać poczucie winy ofiary. Takie zachowanie jest znane jako szantaż skutki znęcania się psychicznegoZawsze należy zgłaszać każdy rodzaj znęcania się oraz zwracać uwagę na ewentualny wpływ na przypadki znęcania się, które mogą mieć nawet bardziej poważne skutki niż te, które wspomnieliśmy powyżej. Zaliczamy do nich: Depresję. Konsekwencja przedłużającego znęcania się i braku poczucia własnej wartości. Myśli samobójcze. Pojawiają się w ekstremalnych przypadkach, ale niestety są dość częste w przypadku znęcania się w szkole. Nadużywanie alkoholu lub narkotyków. Używanie tych substancji może pomóc ofierze unikać rzeczywistości i pokonywać znęcanie się psychiczne, nie dopuszczając do ujrzenia rzeczywistości. Agresywność. Wściekłość i złość mogą gromadzić się, prowadząc do rozwoju agresywnej osobowości. Może stanowić znaczący problem zwłaszcza w przypadku dzieci w okresie nastoletnim i dorosłości. Trudności w utrzymywaniu związków z innymi osobami. Znęcanie się, niskie poczucie własnej wartości i brak pewności siebie mogą sprawić, że osoba nie będzie w stanie utrzymywać zdrowych związków z innymi ludźmi, preferując izolację. Z wyżej wymienionych powodów emocjonalne znęcanie się może być tak samo niszczące jak przemoc fizyczna. Dlatego też tak dużą rolę odgrywa wyznaczanie granic i dystansowanie się od znieważających osób i związków, jak najszybciej zgłaszając sytuację odpowiednim i nastolatkowie polegają na swoich rodzicach lub opiekunach, którzy muszą zauważyć oznaki znęcania się emocjonalnego, aby zapobiec najgorszym też jeśli zgłaszana jest przemoc fizyczna, powinno się informować również o przemocy emocjonalnej. Po zgłoszeniu zawiadomienia ofiara powinna rozpocząć proces terapii i odzyskania równowagi, który pomoże jej odzyskać poczucie własnej wartości i pewność może Cię zainteresować ...
znęcanie psychiczne nad dzieckiem przez matkę